Dewastacja terenu przy źródle
Przejeżdżam rowerem ulubionym ciągiem pieszym równoległym do ul. Wrocławskiej. To właśnie tu, przy stacji kolejowej Bytom Karb, znajduje się wylot kolektora wód deszczowych uznawany przez zarządcę (RZGW) za początek Bytomki. Tradycyjnie przystaję na wysokości źródła. Delektuję się widokiem? Od pewnego czasu zdecydowanie NIE!
Ja rozumiem, że wypływająca tu woda nie należy do czystych, ale dewastacja otoczenia w bezpośrednim sąsiedztwie rzeki nie powinna mieć miejsca w cywilizowanym kraju. Widoczne na zdjęciu skutki prac ziemnych straszą już od miesiąca. Przecież tu chodzi o estetykę miasta! Nie wspomnę o roślinności, siedlisku ptaków czy innych zwierząt. Przepraszam, że pytam, ale kto za to ponosi odpowiedzialność? Czy jako mieszkaniec Bytomia powinienem sam posprzątać po chłopakach z ekipy budowlanej?