Bytomski „Goj” zwracany przyrodzie
Goj to historyczna, prawie zapomniana nazwa topograficzna fragmentu Doliny Górnej Bytomki, położonego w granicach administracyjnych Bytomia. Subrównoleżnikową dolinę rzeki Bytomki stanowi przedczwartorzędowa rynna erozyjna wycięta w skałach triasowych i karbońskich (…). Jej początek tworzą dwie nieckowate dolinki łączące się na północ od Bytomia-Łagiewnik w płaskodenną dolinę szerokości 250-300 m. (…) Pierwsza wzmianka o Goju pochodzi z drugiej połowy XIV wieku. Archiwalia z roku 1369 (dokument podziałowy miasta Bytomia) wzmiankują o lesie miejskim (Burgerwald), graniczącym z dobrami rycerskimi Łagiewniki, Szombierki (dzielnice Bytomia), Orzegów, Ruda i Kochłowice (dzielnice Rudy Śląskiej). U podnóża miasta rozpościerał się „goj” (od słowa gaj), czyli płat lasu liściastego, który w okolicach Rudy i Orzegowa przechodził w „las czarny”, czyli iglasty. Powierzchnie leśne w Dolinie Górnej Bytomki były przedmiotem wielowiekowej eksploatacji. Już w wiekach średnich ulokowało się tu węglarstwo. Koniunktura na górnośląskie metale zapoczątkowana w latach 20. XIX wieku powodowała wzrost zapotrzebowania na węgiel drzewny. Dla zaspokojenia tych potrzeb m.in. na tym terenie zintensyfikowano pozyskiwanie drewna twardego – bukowego, dębowego i olszowego. (…) Stąd u schyłku XIX wieku powierzchnie leśne w Dolinie Górnej Bytomki przestały niemal istnieć. Z mapy topograficznej Bytomia i okolic datowanej na rok 1881 wynika, że szczątkowe zbiorowiska leśne w postaci pasów szerokości 100-150 m zachowały się w strefie nadbrzeżnej Bytomki. Nie znamy walorów tej częsci ówczesnego Bytomia. Musiały one być jednak znaczne, skoro przed rokiem 1900 istniała tu promenada. Około 2 km Promenada do Goju (Goy-Promenade) wiodła brzegiem Bytomki od Wzgórza św. Małgorzaty w kierunku XVII-wiecznego młyna Podgajnego (Goy Muhle) i dalej – Łagiewnik Zgorzelca.

W bezpośrednim sąsiedztwie obszaru zwanego Gojem, już w pierwszej połowie XIX wieku zaczęły powstawać zakłady przemysłowe. (…) Przez ponad 100 lat bezleśny obszar Goju był miejscem składowania odpadów przemysłowych. Zmiany w urzeźbieniu i stosunkach wodnych, a nade wszystko toksyczne wyziewy palących się hałd górniczych i hutniczych, na których składowano płynne żużle wielkopiecowe sprawiły, że Goj na dziesiątki lat stał się pustynią przemysłową. Powolny zanik destrukcyjnej działalności człowieka na tym terenie przyniosły lata 70. ubiegłego stulecia. Jednocześnie zapoczątkowany został proces stopniowego przywracania szaty roślinnej w Goju. Restytucja środowiska przyrodniczego odbywa się w sposób naturalny i sztuczny (techniczny). (…) Główny udział w samorzutnym odtwarzaniu szaty roślinnej mają gatunki lekkonasienne, łatwo rozprzestrzeniające się – tzw. rośliny pionierskie. Nierzadko mamy tu do czynienia z klasycznymi przykładami sukcesji ekologicznej pierwotnej, polegającej na wkraczaniu roślinności na tereny nie zajmowane dotąd przez żadne organizmy żywe. (…) Z uwagi na zróżnicowanie materiałów budujących tutejsze zwałowiska (m.in. ich właściwości fizykochemiczne), działania zmierzające do odnowy środowiska przebiegają dwutorowo. Stare, scementowane zwały hutnicze opierające się wkraczaniu roślinności są rozbierane i poddawane rekultywacji biologicznej poprzez zadarnienie. (…) W miejscach gdzie prace rozbiórkowe zakończono dość dawno temu (…), rozwija się roślinność synantropijna zdominowana przez gatunki najbardziej ekspansywne, takie jak: trzcinnik piaskowy oraz nawłocie: kanadyjska i późna. Z kolei rekultywacja zwałowisk górniczych polega na optymalnym ukształtowaniu rzeźby terenu (profilowanie skarp w kierunku koryta rzeki Bytomki) oraz zalesianiu.

W minionym 25-leciu w Goju wysadzono kilkadziesiąt tysięcy sadzonek różnych gatunków drzew i krzewów. Oprócz pospolitych gatunków drzew samorzytnie porastających hałdy (brzoza brodawkowata, topola czarna, osika czy olsza czarna), występują tu z nasadzeń: jarząb pospolity, głóg jednoszyjkowy, głóg dwuszyjkowy, dereń świdwa, bez czarny, czeremcha amerykańska, robinia akacjowa, dąb bezszypułkowy, dąb szypułkowy, dąb czerwony i leszczyna pospolita. Roślinność krzewiastą reprezentuje rokitnik zwyczajny – krzew lub małe drzewko znane ze swoich właściwości wiązania gleby; śnieguliczka biała, róża pomarańczowa. Roślinność zielna reprezentowana jest przez wszędobylską nawłoć kanadyjską, trzcinnik piaskowy i podbiał pospolity. W ramach procesów rekultywacyjnych zwałowiska obsiewane są mieszankami traw oraz roślinami motylkowymi produkującymi duże masy materii organicznej. Za ciekawostkę przyrodniczą związaną z tutejszymi hałdami można uznawać kilka stanowisk z roślinnością typową dla siedlisk wilgotnych – wykształconych na suchych skarpach i wierzchowinach hałd. Rośnie tu trzcina pospolita, rajgras wyniosły i manna mielec. (…)

Być może za 30 lat niedawna pustynia ekologiczna Goj stanie się tak samo atrakcyjnym terenem zielonym w Bytomiu, jak na początku XX wieku.
(skrócony artykuł autorstwa Darii Piontek, źródło: Przyroda Górnego Śląska, Nr 42/2005)
„U podnóża miasta rozpościerał się „goj” (od słowa gaj), …”? 🙂
Słowo „gaj” przynieśli tutaj, na Górny Śląsk, dopiero niedawni przybysze!
Niemcy doskonale rozumieli, w odróżnieniu od polskich nacjonalistów, znaczenie nazw miejscowych!
Mimo, że mieli trudności z zapisaniem tej śląskiej nazwy, nie próbowali jej zniemczyć!
W odróżnieniu od tutejszych „autorów”, których widocznie drażni wszystko, co nie jest polskie bądź po polsku?! 🙁
I jeszcze o miejscowej (śląskiej) odmianie słowa – goj.
Ida do … goja!
Tak godajům tutejsze Szlůnzoki.
Odmiana – do goju, jest polonizmem, od polskiego – do gaju.
🙂