Korytem rzeki – fotorelacja (część 5)
To już ostatni odcinek głównego nurtu Bytomki na terenie miasta Bytom. Wystartowaliśmy na moście przy ul. Orzegowskiej (granica Szombierek z Rudą Śląską). Ten etap nie był łatwy – nie ma bezpośredniego dostępu do rzeki w tym rejonie, wody Bytomki tworzą tu rozlewiska.
Najpierw rzut oka z mostu. Balustrada wydaje się niekompletna – widoczne działania złomiarzy. Oni chcą, by ktoś zaznał kąpieli w rzece. Ostrzegamy – na dzień dzisiejszy to jeszcze nie jest możliwe! Sprawdzamy naszą rzekę z bliska.
Przeżywamy szok! Otóż Bytomką płynie ryba! Niestety płynie nie o własnych siłach. Prawdopodobnie została wrzucona do rzeki przez jakiegoś wędkarza – w pobliżu rzeki znajdują się mniejsze zbiorniki wodne, gdzie żyją ryby.
Okolica mostu nad rzeką i wiaduktu kolejowego przy ul. Orzegowskiej/Bytomskiej. Wg mapy to już Ruda Śląska, więc raczej ul. Bytomska. Boczna droga polna. Znajomy obraz dzikiego wysypiska śmieci. Dlaczego wśród nas są ludzie, dla których zrzucenie brudu w las to czysta formalność? Apelujemy przy okazji do wszystkich sympatyków porządku – obserwujcie swoje otoczenie, a jeśli zauważycie coś podejrzanego (przeważnie jest to jakiś pojazd) notujcie numer rejestracyjny, markę, zdjęcie z komórki również byłoby dobrym materiałem. Musimy radykalnie zacząć zwalczać podobne zjawiska.
A my wracamy do rzeki. Postanawiamy ruszyć wzdłuż sąsiedniej linii kolejowej, idąc tradycyjnie w dół rzeki. W tym celu wspinamy się na nasyp. Minusem tej trasy jest brak kontaktu z ciekiem, jednak spacer wzdłuż torów wydaje się ciekawy. Odnosimy wrażenie, że jesteśmy w gęstym lesie, w którym wycięto jedynie wąski korytarz. Rzekę mamy cały czas gdzieś po prawej stronie.
Postanawiamy na chwilę zejść z nasypu. Bytomka ukazuje nam się jako silnie meandrująca rzeka. W oddali widoczny tzw. Staw Niemiecki w pobliżu Parku Fazaniec. Wątpliwości wzbudza materiał, z którego zbudowane jest sąsiedztwo rzeki. Wygląda raczej na materiał wtórnie nawieziony.
Idziemy wzdłuż brzegu rzeki. Nagle dokonujemy niezwykłego odkrycia! Napotykamy na ślady bytności człowieka, ale w tym wypadku bardziej człowieka pierwotnego! Podziwiamy doskonale wkomponowane w otoczenie resztki szałasu, kominka kamiennego oraz czegoś w rodzaju studni. Wszystko wybudowane z materiałów dostępnych na miejscu. Biorąc pod uwagę bezpośrednie sąsiedztwo rozlewiska rzeki odkrycie jest dla nas symboliczne. Czy w tym odosobnionym miejscu czas zatrzymał się przed wiekami?
Wracamy do naszego nasypu kolei piaskowej. Po pewnym czasie dochodzimy do skrzyżowania z inną linią kolejową. W miejscu przecięcia szlaków wybudowano tunel, który po latach dobrze wrósł w otaczającą przyrodę.
Wspinamy się na kolejny nasyp, by dokonać obserwacji z pewnej wysokości. Bytomka stworzyła w tej okolicy piękne, dziko zarośnięte rozlewisko. Sielankowy obraz mniej lub bardziej mąci linia wysokiego napięcia, rurociąg oraz zwałowisko kamienia.
Czy ktoś wie jaki był pierwotny cel zasypywania doliny?
Ponownie udajemy się wzdłuż naszej kolei piaskowej, gdyż Bytomka jest trudno dostępna.
Schodzimy z wiaduktu nad ulicą i przechodzimy kawałek ul. Piastowską w kierunku mostu Bytomki.
Osiągamy w końcu most – punkt końcowy dzisiejszej eksploracji. To był rzeczywiście ostatni odcinek Bytomki płynącej wzdłuż terenów administrowanych przez miasto Bytom. Przypadkiem tak się złożyło, że idąc lewym brzegiem rzeki praktycznie byliśmy dziś cały czas w Rudzie Śląskiej!
Widok w kierunku parku w Rudzkiej Kuźnicy kusił nas zorganizowaniem kolejnej wyprawy w tym kierunku, jednak w związku z dużą ilością spraw czekających wciąż na terenie Bytomia jesteśmy zmuszeni to odłożyć na później. Być może uda nam się zoraganizować rudzką grupę, która opisze odcinek rzeki do granicy z Zabrzem.
to są moje tereny ,znam tu właściewie każdy kamień ,często chodze tam z psem na spacery i ostatnio niestety miałem okazje zauważyć beczkowóz wlewający coś bezpośrednio do rzeki ,dokładnie w miejscu które jest na trzecim zdjęciu od góry
No niestety jest to z pewnością częsty obrazek… ale z takimi patologiami musimy się zmierzyć. Jeżeli Pan często w tamtych rejonach spaceruje z psiakiem to bardzo prosimy o informowanie nas o tego typu zdarzeniach przekazując numer rejestracyjny podejrzanego pojazdu ewentualnie fotkę z komórki. Z naszej strony mogę zapewnić, że zrobimy wszystko co tylko możliwe by pociągnąć do odpowiedzialności sprawców takich postępowań.
Ciekawe zdjęcia. Szkoda, że nie są podpisane. Mimo, że mieszkam w sąsiednim Zabrzu, nie znam tych miejsc.
Z Zabrza to najbliżej z przez Biskupice było by sie tam dostac ale i tak trzeba zejśc do rudy 1 i iść wzdłuż torów kolejowych bo wyżej same rozlewiska ,aczkolwiek da sie przejść z tym że trzeba bardzo dobrze znać teren bo już praktycznie nikt tamtędy nie chodzi i nie ma ścieżek.
te chałdy w dolinie przy bytomce były durzo większe,teraz już praktycznie w 70% są wybrane na kruszywo drogowe,a jaki był cel tego zasypywnia niewiem,prawdopodobnie odpady górnicze ,a te kamienie wzdłuż bytomki koło stawu były tam wysypane pare lat temu ,zrobiono to rzeby bytomka nie rozlewała się do stawu bo są tam ryby i durzo ludzi tam latem chodzi ,nawed sie kompią :
Jedyna czysta woda jaka wpływa do bytomki niedaleko mostu orzegowska-bytomska to woda z oczyszczalni w orzegowie
To jedno z tych miejsc, w których Bytomka na kilku metrach swego biegu robi się klarowna.
to ciekawe ,bo jest to już koniec biegu bytomki i dociera tam z wszystkimi zanieczyszczeniami jakie zebrała po drodze ,klarowna zrobiła się nie dawno ,własnie po modernizacji oczyszczalni .
bardzo was popieram i życzę wytrwałości
Mój dziadek pamięta jak w rzece pływały ryby (lata międzywojenne)
na ta strone wszedle przypadkiem, musze powiedziec ze fantastyczny pomysl z ta rzeka, nigdu bym nie orzypuszczal ze te zdjecia sa zrobione w centrm naszej aglomeracji, az sie prosi zeby zrobic jakis szlak wzluz Bytomki, super pomysl, super idea, oby tak dalej, pozdrawiam serdecznie i zycze wytwalosci w dzialaniach, supper!!
Świetna inicjatywa! Mam nadzieje, że uzyskacie jakieś konkretne efekty. Jakbyście kiedyś potrzebowali kolejnego wolontariusza do pomocy to piszcie na mój mail bo z chęcią wam pomoge!
Ta inicjatywa MUSI mieć przełożenie na prace RAD MIAST i ZARZĄDÓW MIAST. Wykorzystajcie okres przedwyborczy. To jest dobra przynęta na wędkę wyborczą, którą później przy dozie wytrwałości można skutecznie wykorzystywać. Czysta Bytomka powinna być ważnym zobowiązaniem wyborczym wielu naszych lokalnych decydentów, którzy mają później przełożenie na kierunek działań pomocowych z UE. POPIERAM
Jakieś 100m. od miejsca gdzie wpływa czysta woda widziałem parę rodzin kaczych pływających po rzece ze swoim potomstwem. Więc jakieś życie do tej rzeki wraca.
Jako dziecko po wojnie używało się nazwy Iserbach zamiast Bytomka, tak mówili rodzice i dziadkowie. Czy ktoś wie od czego pochodziła ta nazwa Iser-bach.
Ja rowniez znam te tereny od podszewki i polecam dokladnie przestudiowac ciek wyplywajacy z bobrka ktory laczy sie pod mostem kolei piaskowej z bytomką. Posiada naprawde zapierajace dech w piersiach miejsca.pozdrawiam
Ciek wpływający do Bytomki pod mostem kolei piaskowej to Julka.
Jest ona połączeniem dwóch cieków – jeden płynie od strony huty Bobrek (ściek) a drugi z pogranicza Bytomia i Zabrza.
Woda w nim jest na tyle czysta że żyją w nim rybki , często żerują czaple siwe a widywałem kilka razy zimorodka .
Pytasz Pawle o nazwę Iserbach?
Ja się spotkałem z przekazem, że nazwa ta pochodzi od słowa Eiserbach?!
Na polski swobodnie tłumacząc, można by powiedzieć – „żelazisty potok”. Gdyż niósł w swych wodach wypłukane z rud darniowych związki żelaza, nadające wodzie żelazistą barwę. Zapis tej nazwy w dawnym języku niemiecki mógł mieć inny kształt od obecnego? Być może w ówczesnej pisowni nie stosowano początkowej literki „E”? Stąd Iserbach?!
Być może jest to nazwa jeszcze wcześniejsza, związana z czesko brzmiącymi „jizerami”, półszlachetnymi kamieniami znajdowanymi w górskich potokach. Ta wersja, w jakiś sposób koresponduje
z podobnymi nazwami występującymi w Polsce w górach … izerskich, a także w Czechach i Niemczech.
Być może, nazwa naszego Iserbachu wiąże się przede wszystkim z znajdywanymi w nim utworami, przypominającymi swym kształtem paciorki czy koraliki. O nich to właśnie wspomina opowieść o hl. Hyazinth (św. Jacku), któremu to – jak głosi legenda, nad potokiem rozerwał się różaniec, gdy nad nim odpoczywał i modlił się. Od tego to czasu, miejscowa ludność zaczęła znajdować te znaleziska w strumyku wypływającym z Sójczego Wzgórza na Rozbarku. Podobno różaniec zrobiony z takich paciorków, został podarowany przez mieszkańców Rozbarku jednemu z papieży?
Podziękowanie i Pozdrowienia dla Aborygena. Ja słyyszałem też że nazwa pochodzi od imienia dziecka żydowskiego (Iser).Ciekawostką jest że w Niemczech są dwie rzeczki o nazwie Iserbach w Hesji i Nadrenii-Palatynacie