Korytem rzeki – fotorelacja (część 1)

Fotorelacja z ekspedycji badania górnego odcinka koryta rzeki Bytomki – począwszy od Pól Miechowickich poprzez dzielnice Karb, Szombierki skończywszy w okolicach Centrum – Zamłynia.

Naszą ekspedycję rozpoczeliśmy od pól miechowickich. W połowie drogi pomiędzy jeziorem Brandka, a Górą Gryca znajduje się małe rozlewisko, z którego odprowadzane są wody rowem melioracyjnym w kierunku ulicy Celnej i dalej przepompowni.

Odnajdując z trudem bardzo porośniety bujną roślinnością rów poszliśmy wzdłuż niego. Od razu rzuca się nam w oczy stan techniczny rowu, który pozostawia wiele do życzenia… Na całej jego długości, aż do obszaru ul. Celnej można się tylko domyślić, że znajduje się w nim ciek.

W okolicach obiektu (Studio Modena) rów poszersza się i przebiega pod ul. Celną w kierunku przepompowni. Brak przejrzystości, wyraźne nienaturalne zabarwienie i unosząca się niesympatyczna woń sugeruje, że stan czystości wody już w tym miejscu jest podejrzany.

Warto tutaj wspomnieć o rozlewisku jakie utworzyło się w wyniku osiadania terenu spowodowanego szkodami górniczymi w odległości ok. 50m od rowu. Tutaj zauważyliśmy wędkarzy, co świadczyło o występowaniu dość bogatego życia biologicznego w tym rozlewisku. Po krótkiej rozmowie dowiedzieliśmy się, że w akwenie występują m.in. „duble”, a nawet ku naszemu zdziwieniu sporadycznie sumy. Maksymalna głębokość wody w tym miejscu wynosi na dzień dzisiejszy ok 1,3 m.

Po byłym zakładzie przemysłowym, który sukcesywnie z roku na rok był podtapiany pozostało tylko wspomnienie w postaci budynków wyłaniających się znad lustra rozlewiska. Zalany teren znajduje się tuż pod nasypem kolejowym, za którym znajduje się poprzemysłowy zbiornik wodny na terenie Kopalni Centrum. Powstał on w wyniku odpompowywania kopalnianych wód gruntowych na powierzchnię. To właśnie z tego zbiornika pochodzi największe źródło wód przekazywane stacji przepompowni. Stamtąd, wody przekazywane są rurociągiem pod ziemią w kierunku wiaduktu w Karbiu.

Przemieszczając się wzdłuż torów kolejki wąskotorowej dochodzimy do wylotu cieku tuż przy małych wiaduktach kolejowych. Tam również widzimy przyłącze kolektora wód opadowych. Od tego miejsca rzeka nabiera już wstępną szerokość koryta ok. 1,5 m. Rzeka biegnie bardzo wąską doliną wzdłuż nasypu kolejowego zatacząjąc łuk w okolicach Elektrowni Szombierki (ze względu na niedostępność tego odcinka musieliśmy kontynuować spacer nasypem kolejowym).

Będąc już na wiadukcie kolejowym w Szombierkach mieliśmy przed sobą linię rzeki biegnącą od Elektrowni pod wiaduktem w kierunku Centrum wprost do podziemnego kolektora. Idąc dalej wzdłuż linii wąskotorowej napotkaliśmy z prawej strony nasypu wylot cieku z kolektora. Łatwy dostęp do rzeki umożliwia nam jej bezpośrednie zbadanie.

To miejsce jest bardzo charakterystyczne ze względu na betonowy obiekt stanowiący formę przepustu. Niestety obraz z jakim się tu spotkaliśmy nie należał do najmilszych…

Zatopiony fotel, firmowy parasol ogrodowy, opony, reklamówki to standard jaki zastaliśmy, dodatkowe emocje dostarczył duszący zapach, który tylko nas zmotywował do jak najszybszej ewakuacji z tego miejsca. Ta część koryta rzeki jest łagodna ze względu na dość płaski fragment terenu. Przebiega w bezpośredniej granicy z działkami ogrodniczymi oraz garażami, przy których odkąd pamiętam zawsze były nielegalne wysypiska śmieci, zrzuty gruzu oraz innych materiałów poprzemysłowych. Jak widać ten problem od wielu lat nie został rozwiązany… Najwidoczniej nikomu to do tej pory nie przeszkadza.

Kilkaset metrów dalej przedzierając się przez góry gruzu oraz pryzmy potłuczonego szkła napotykamy rzekę przebiegającą pod linią sieci ciepłowniczej.

Dalej rzeka wpada w dolinę równoległą do ul. Wyzwolenia i koryto rzeki reguluje się biegnąc lekkim łukiem wprost do wpustu podziemnego, który następnie przebiega pod działkami i wypływa na ich tyłach w kierunku prostopadłym do ul. Zabrzańskiej. Różnice wysokości terenu na tym odcinku powodują, że koryto rzeki znajduje się w dolinie o dość dyżym kącie nachylenia, co również powoduje, że ta część rzeki jest trudno dostępna dla człowieka. Kierunek koryta rzeki zmienia się tuż przy samej ulicy, gdzie przepustem przeprowadzana jest już równolegle do ul. Zabrzańskiej, zwiększone nachylenie terenu w tym miejscu powoduje, że widoczny staje się jej nurt. W tym miejscu znajdują się opisane we wcześniejszym wpisie tajemnicze obiekty.

Ten fragment rzeki biegnący wzdłuż deptaka jest wizualnie najefektowniejszy i technicznie najsprawniejszy ze względu na faszynę oraz kamienne zabezpieczenie zboczy doliny. Jedynym mankamentem jest poziom czystości rzeki, który daje się we znaki już nie tyle unoszącym się zapachem lecz swą szarą nieprzejrzystą barwą.

Nasza wycieczka korytem Bytomki kończy się w miejscu wpustu podziemnego pod przystankiem tramwajowym Zamłynie. Jako ciekawostkę można potraktować nawarstwienie zanieczyszczenia znajdującego się na różnej wysokości przy wlocie do kolektora, które świadczy o zmieniającym się poziomie wody oraz ukazuje co nurt naszej Bytomki do tego miejsca jest w stanie przenieść.

Dalej rzeka wypływa w okolicach ul. Łagiewnickiej, a to już cel na następną wyprawę, którą z pewnością opiszę, gdy tylko dojdzie do skutku.

Podsumowując… górna część cieku Bytomki jest nieuregulowana, technicznie należycie niezabezpieczona i przede wszystkim skażona negatywną działalnością człowieka, liczne „podpięcia” niewiadomego pochodzenia jak przypuszczamy pogarszają stan wody z odcinka na odcinek. Widać zdecydowanie, że brakuje pomysłu na zagospodarowanie terenu i przeciwdziałanie zanieczyszczeniom.

Pytania jakie mnie teraz nurtują…
Czy taka jest już pisana przyszłość tej rzeki?
Czy możemy mieć wpływ na jej zagospodarowanie?
O wszystkim będziemy was informować.

Jeśli jesteś ciekawy jak wygląda kolejny fragment rzeki dołącz do naszej następnej ekspedycji.
Będziemy badać odcinek od dostępnego źródła cieku w okolicach ul. Arki Bożka do połączenia z korytem rzeki w okolicach ul. Łagiewnickiej. Planowany termin ekspedycji 16 sierpnia 2008

7 komentarzy w “Korytem rzeki – fotorelacja (część 1)

  1. Jestem pod wrazeniem analizy koryta rzeki. Gdyby wiecej entuzjastow zajelo sie Polskimi rzekami, byloby cudnie! Brawo!

    Zagospodarowanie, zintegrowanie i rechabilitacja/ odnowa Bytomki byloby fantastycznym wznowieniem dialogu miasta z rzeka. Takze bylaby w tym projekcie szansa na utwozenie nowych miejsc pracy, ktorych prawdopodobnie wciaz na polodniu Polski brak.
    Skontaktuj sie z Polskimi architektami przestrzeni, by moze zorientowac sie od czego zaczac.
    Wejdz na miedzynarodowa strone kontaktowa: http://www.land8lounge.com/. Jest tam link do polskich architektow przestrzeni: http://www.land8lounge.com/group/sggw , http://www.land8lounge.com/group/polishla

    W najblizszym czasie w Poznaniu ma sie odbyc konferencja ONZ nad zmiana klimatu: http://www.poznan2008.com/index.php
    Forum bedzie wypelnione ekologami wszelkiej masci. No i materialy ze spotkania, dotacje itd. moga byc bardzo przydatne.

    Pozdrowienia i powodzenia!

  2. Bytomka wpływając do podziemnego kanału po przystankiem Zamłynie, wcale nie wypływa dopiero przy ulicy łagiewnickiej ale po drugiej stronie ulicy Zabrzańskiej zaraz przy ulicy Małgorzatki. Kiedyś w tym rejonie między jej korytem a ulicą stały budynki. Ja pamiętam już tylko ruiny po nich. W tej chwili cały ten rejon jest zarośnięty.
    Przed wjazdem na teren dawnej oczyszczalni rzeka wpływa do kolejnego kanału i dopiero z niego wypływa przy ulicy Łagiewnickiej. I tu ciekawostka tak mniej więcej w połowie tego kanału wpada do niego drugi kanał który biegnie najprawdopodobniej korytem dawnej rzeczki która w tym miejscu wpadała do bytomki.
    Po drugiej stronie ulicy Łagiewnickiej prawie pod nasypem kolejowym stoi mały budyneczek wielkości tego przy dworcu kolejowym. jest cały zamurowany. ale pamiętam jak prowadziły do niego drzwi za którymi znajdowały się schody. Biegły w dół. na ich końcu znajdował się kanał którym płynął dość wartki strumyczek ale raczej był to strumyk ścieków. Dawno nie byłem w tamtych rejonach i nie wiem czy w tej chwili można by się tam dostać czy nie.

  3. Jaromir – masz rację Bytomka wypływa zaraz po drugiej stronie ulicy. Od tamtego miejsca zaczęliśmy następną fotorelację. Z map i planów jakie posiadamy wiemy, że w połowie kanału do którego wpada rzeka w okolicach oczyszczalni dobiega stare koryto rzeczki najprawdopodobniej Iserbach, która swe źródło miała w okolicach obecnego kościoła św. Jacka. Niegdyś otwartej płynącej po powierzchni lecz z czasem systematycznie zanieczyszczanej przez mieszkańców. Niestety została ona przykryta (najprawdopodobniej) betonowymi płytami, na których powstawały nowe obiekty i drogi naszego miasta. Nie wiemy natomiast czy w chwili obecnej ten ciek jest dalej aktywny.
    Ciekawostka, o której piszesz odnośnie obiektu, z którego jest zejście do dawnego koryta jest bardzo interesująca i niewątpliwie jest ona do wyjaśnienia.

  4. Obiekt o którym piszę znajduje się przy samym nasypie kolejowym. Idąc pod wiaduktem od strony bytomia trzeba zaraz skręcić w lewo. Wzdłuż nasypu biegnie zarośnięta ścieżka. kawałek dalej po prawej stronie ścieżki stoją dwa garaże a po lewej częściowo za krzakami stoi właśnie ten budyneczek. byłem tam wczoraj i wejście do niego jest jednak w dalszym ciągu zamurowane.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.