Korytem rzeki – fotorelacja (część 3)
Niedziela (14/08/2008) była następnym etapem badania doliny Bytomki. Rozpoczęliśmy od ul. Młyńskiej (boczna Łagiewnickiej). Dokładnie tu zakończyliśmy poprzednią wyprawę.
Most nad rzeką na ul. Młyńskiej. Jak zwykle ruszyliśmy w dół rzeki (z prądem), wybierając prawy brzeg jako początek eksploracji. Gęsta roślinność nie pozwalała na wytyczenie trasy bezpośrednio przy wodzie.
Wkrótce znaleźliśmy się na terenie silnie zarośniętym i dalsza droga nie należała do łatwych. Na zdjęciu z prawej widoczne słupki starego ogrodzenia, podwyższony teren w tle to wał ziemny starej linii kolejowej (Kolej Prawoodrzańska).
W końcu przebiliśmy się przez gąszcz roślin docierając do rzeki. Na tym odcinku koryto było zabezpieczone faszyną, co widać na fotografii.
Wkrótce z zieleni wyłoniła się imponująca budowla żelbetowa. Był to przepust w nasypie dawnej linii kolejowej łączącej Wrocław z Górnym Śląskiem. Kolej Prawoodrzańska (niem. Recht-Oder-Ufer-Eisenbahn) powstała pod koniec XIX w.
Powyższe zdjęcie wykonano z betonowej półki budowli. Widok silnie sugerował, iż płynęły tędy kiedyś dwa cieki. Sprawdzenie tego miejsca na starych mapach Bytomia potwierdziło nasze przypuszczenie. Przykładowo na mapie z 1927 r. rzeka rozdwajała się tutaj i kontynuowała bieg w dwóch korytach.
Jeden z dwóch przepustów w nasypie kolejowym. Dalszą drogę kontynuowaliśmy wzdłuż lewego brzegu rzeki.
Niewielkie spiętrzenie wody po drugiej stronie nasypu. Charakterystyczny szum wodospadu tworzył wyjątkową atmosferę tego miejsca.
Przepusty widoczne po drugiej stronie nasypu.
Odcinek rzeki o wyjątkowo atrakcyjnym krajobrazie nasuwającym skojarzenia z górskim potokiem. Oczywiście wyobraziliśmy sobie, że woda jest krystalicznie czysta…
Charakterystyczna półka na zboczu wzniesienia i uszeregowana grupa drzew to przypuszczalnie pozostałości po promenadzie do Goju.
Relikty obiektów przemysłowych po Kopalni Florentyna (późniejsza Kopalnia Łagiewniki).
Ślady po urządzeniu do spiętrzania wody. Tym korytem płynęła kiedyś odnoga Bytomki.
Kolejny relikt dawnego szlaku pieszego.
Wlot nieznanego cieku z rejonu hałd.
Rzadka w tym rejonie roślinność iglasta.
Uspokojony bieg rzeki na tyłach byłej Kopalni Szombierki.
Kolejny żelbetowy tunel. Tym razem wyłonił się ze starego zwałowiska. W jego końcowej części znajdował się otwór w stropie. Nie znamy rzeczywistego przeznaczenia tego obiektu.
Dolina Bytomki pomiędzy charakterystycznymi dla tego rejonu zwałowiskami (hałdami).
Rzeka w okolicy Kolonii Zgorzelec. Bujna roślinność skutecznie utrudniała nam wędrówkę na tym odcinku rzeki. Dodatkową trudnością były tereny podmokłe.
Jeden z drobnych dopływów rzeki w okolicy Kolonii Zgorzelec. Sam widok mówi wiele. Dodatkowo czuliśmy jednak unoszący się w powietrzu zapach oleju silnikowego, który dopełniał obraz lokalnej degradacji.
W końcu dotarliśmy do uroczego osiedla robotniczego z początku XX w. Dziś niestety Kolonia Zgorzelec zrobiła na nas przygnębiające wrażenie. Większość budynków jest niezamieszkana a brak metalowych ściągów zabezpieczających nie wróży im długowieczności.
Wygląda na to, że nikomu już nie zależy na przywróceniu tym pięknym budynkom życia. Pozbawione gospodarza z pewnością przegrają walkę z brutalną rzeczywistością.
To chyba jedyne widoczne próby ratowania tego zespołu domów. Pozostaje nam żałować, że Kolonia Zgorzelec znajdująca się w tak bliskim sąsiedztwie rzeki Bytomki jest tak zaniedbanym punktem na naszej mapie. Obawiamy się, że brak interwencji w najbliższym czasie ze strony jednostki zarządzającej osiedlem pogrzebie możliwości, jakie wciąż drzemią w tym miejscu.
Widok z mostu nad rzeką Bytomką przy ul. A. Frycza Modrzewskiego. W tym miejscu zakończyliśmy nasz kolejny etap eksploracji.
napisz może wiesz lub masz zdjęcia z etapu od żródła do oczyszczalni. Bardzo podoba mi się wasza strona
Nasza pierwsza część fotorelacji z badań koryta rzeki Bytomki dotyczy odcinka od Pól Miechowickich do oczyszczalni ścieków i znajduje się pod linkiem https://rzeka.org/2008/08/korytem-rzeki-fotorelacja/
Ładny kanał 🙂 Jak skończe prace mgr, to udostępnię jakieś materiały kartograficzne… obrazujące m. in. zmiany przebiegu tego kolektora ścieków…
Nie mogę, po prostu nie mogę. Oglądam zdjęcia, często sam chodzę brzegami Bytomki (Która podobno tak naprawdę nazywa się Kaczawa), i nie mogę się nadziwić że ten cuchnący ściek (W powszechnym mniemaniu oczywiście), płynie przez tak piękne okolice, pełne zabytków. Nasze miasto powoli bo powoli, ale zmienia się na lepsze. Mam nadzieję że te zmiany dotkną w końcu też i naszą rzekę.